"Obraz jest bowiem tym dla ludzi prostych, czym pismo dla umiejących czytać , ponieważ ci, którzy pisma nie znają w obrazie widzą i odczytują wzór, jaki powinni naśladować. Toteż obrazy instnieją przede wszystkim dla pouczenia ludu. [...] Obraz jest w tym celu wystawiony w kościele, aby Ci, co nie umieją czytać, przynajmniej patrząc na ściany czytali na nich to, czego nie mogą czytać w książkach"- Grzegorz Wielki (590-604)
Przeglądając różne albumy czy podręczniki do historii sztuki zastanawiam się nad tematyka danego dzieła. Szczególnie obrazy religijne skłaniają mnie do refleksji i zmuszają do głębszego poznania ich treści. Stąd właśnie pomysł na ten artykuł. Celem mojej pracy jest próba ukazania relacji pomiędzy SZTUKĄ a RELIGIĄ. Ten związek kształtował się różnie w poszczególnych okresach historii. Obrazy czy rzeźby stawały się obiektami kultu. Bardzo istotny był przekaz teologiczny, co zresztą odbijało się ujemnie na jej wartości artystycznej, do której nie przywiązywano tyle wagi. Estetyka zdawała się stać na "drugim planie". Sztuka chrześcijańska to termin wprowadzony na określenie twórczości artystycznej inspirowanej przez chrześcijaństwo, przeznaczonej do kultu i użytku wiernych. Dlatego od samego początku chrześcijaństwo nadawało sztukom plastycznym, obok kultowej i dekoracyjnej, funkcję hodegetyczną tj. pastoralną, ewangelizacyjno- katechetyczną. Sztuka religijna pełniła również rolę pomocniczą, otóż utrwalała w wyobraźni i umysłach tzw. historię zbawienia, wg. Ksiąg Starego i Nowego Testamentu.
Chrześcijaństwo, musiało z jednej strony stawić czoła niebezpieczeństwu bałwochwalczego kultu obrazu, z drugiej - w mądry sposób wykorzystać możliwości, jakie niosła ze sobą sztuka w procesie ewangelizacji i katechizacji.
W artykule ks. Andrzeja Draguły pt." Widzialność Niewidzialnego. W poszukiwaniu teologii obrazu", czytamy: "Wiara rodzi się z tego, co się słyszy.[...] Chrystus nie jest jednak jedynie słowem, jest także obrazem Boga niewidzialnego (Kol 1,15). Sam On powie o sobie : Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca (J 14, 9). Te biblijne stwierdzenia pozwalają na postawienie pytania: Czy jedynym zdolnym wzbudzić wiarę sposobem przepowiadania jest tylko słowo? Czy równie skutecznie, można wzbudzić wiarę, przepowiadając także za pomocą obrazu? Czy obok fides ex auditu istnieje fides ex visu, obok wiary ze słuchania, wiara z oglądania, widzenia, patrzenia?
Historia sztuki zna mnóstwo malowideł, które nie były tworzone tylko jako obiekty sztuki, lecz jako świadectwo religijnych przeżyć, oznaczające ukryte treści wiary. Do najstarszych dzieł należą malowidła katakumb i rzeźbione sarkofagi. Zaskakujące tu oczywiste podobieństwo tematyki i formy artystycznej do świeckiego malarstwa i rzeźby rzymskiej. Te same środki wyrazu, motywy dekoracyjne, kwiaty, owoce, winne grona, pawie, gołębie, a nawet sceny mitologiczne. Pierwsi chrześcijanie byli obywatelami rzymskimi przyzwyczajonymi do wyrażania swoich myśli i uczuć zgodnie z wielowiekową tradycją, w której się wychowali. Cała sztuka wczesnego okresu chrześcijaństwa jest próbą pogodzenia tradycyjnego sposobu wyrażania z nową, zupełnie różną od antycznej wiarą. Dlatego też nowe treści religijne ubrano w starą tradycyjną formę. W konsekwencji dawne motywy i tematy nabierały nowego, ukrytego znaczenia. W ten sposób powstał język symboli, rodzaj szyfru dostępnego tylko dla wtajemniczonych. I tak też na przykład Mit o Erosie- bogu miłości i Psyche, stał się symbolem miłości Boga do duszy ludzkiej. Przekonanie Rzymian, że mięso pawia nie ulega zepsuciu, pozwoliło wprowadzić motyw pawia jako symbolu nieśmiertelności. Wyobrażenie pasterza niosącego na ramionach owieczkę, znane już w okresie archaicznym Starożytnej Gracji, stało się symbolem Chrystusa - Dobrego Pasterza. Utworzyły się też nowe symbole: najpopularniejszy stał się symbol ryby, gdyż pierwsze litery zdania "Jezus Chrystus, Boga Syn, Zbawiciel" tworzyły przypadkiem greckie słowo "ICHTIS", co znaczy "ryba". Był także symbol okrętu- wędrówki ziemskiej ku przystani nieba- oraz symbol kotwicy- nadziei i oparcia w Bogu. Ważnym symbolem było światło świecy, kaganka lub pochodni, wyrażające "oświecenie wiarą" lub "Chrystusa Światłość Świata". Wśród wielu innych symboli: przedmiotów, zwierząt, liter, scen figuralnych, szczególnej rangi nabrał krzyż - w starożytności upokarzającego narzędzia tortur, który wedle wiary chrześcijańskiej stał się narzędziem zbawienia ludzi.
Najwięksi artyści czerpali natchnienie z Pisma Świętego. Ich sztuka przybliża biblijny świat, ukazuje bogactwo historii człowieka i Boga. W ciągu wieków zauważa się proces sekularyzacji (zeświecczenia) sztuki. Jak na przykład teocentryzm średniowieczny ustępuje miejsca nowożytnemu humanizmowi. Coraz doskonalsze opanowanie warsztatu, pojawienie się nowych stylów i szkół pozwoliło na nowe ujęcie znanych tematów. Biblia była częstym motywem dla artystów nawet zdystansowanych wobec wiary. Dla niektórych sztuka stał się swoistą "religią" i coraz częściej była wykorzystywana do ataków na chrześcijaństwo. Dystans Kościoła do nowych nurtów powodował, że rozdźwięk między sztuką a chrześcijaństwem zaczął się pogłębiać. Kościół początku XX wieku nie zdołał zainspirować artystów, przestał być mecenasem sztuki, zabrakło także teologicznej refleksji nad wartościami, które niosły ze sobą kolejne kierunki artystyczne, a w świątyniach często gościł kicz. Wielcy artyści byli poza oddziaływaniem chrześcijaństwa albo tworzyli dzieła o wymowie religijnej wyłącznie na prywatny użytek. Toteż ich dzieła zamiast do kościołów trafiały do galerii bądź muzeów. Była to swoista stagnacja sztuki chrześcijańskiej. Pod koniec XX wieku istotnej zmianie uległo nastawienie przedstawicieli Kościoła do sztuki współczesnej. Przełomem było wystąpienie Pawła IV do artystów :" Kościół potrzebuje was [...] Wy umiecie znaleźć formy przystępne i zrozumiałe dla rzeczy niewidzialnych.[...] Trzeba przywrócić przyjaźń między Kościołem i artystami." Wyraźnym potwierdzeniem eklezyjnego otwarcia na sztukę są słowa Jana Pawła II w Liście do Artystów z 1999 roku: " Aby głosić orędzie, które powierzył mu Chrystus, Kościół potrzebuje sztuki. Musi bowiem sprawić, aby rzeczywistość duchowa, niewidzialna, Boża, stawała się postrzegalna, a nawet w miarę możliwości pociągająca. Musi zatem wyrażać się w zrozumiałych formach to, co samo w sobie jest niewyrażalne."
Czytając poszczególne karty Pisma Świętego postaram się wyszukać najciekawsze obrazy z dziejów malarstwa, które były nim inspirowane. Jest to także zachęta do osobistych putań związanych z wiarą i treściami religijnymi przekazanymi przez artystów. Wszystkie wielkie działa sztuki chrześcijańskiej obok elementu estetycznego zawierają przede wszystkim konkretne świadectwo wiary i tylko w religijnym klimacie można je właściwie odkrywać i interpretować. Dlatego uważam, że odkrywanie sztuki chrześcijańskiej bez odwołania się do doświadczenia religijnego byłoby podobne do interpretacji liryki miłosnej bez odwołania się do doświadczenia miłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz